moda

  polskie muzy

  poeci polscy

  stare kino - filmy

  stare kino - gwiazdy

  stare kino - obyczaje

  stare kino - piosenki

 

 



Hanka Ordonówna, prawdziwe nazwisko Maria Anna Pietruszyńs
ka,aktorka, tancerka i piosenkarka, najpopularniejsza polska artystka estradowa okresu dwudziestolecia między wojennego, niezwykła i fascynująca gwiazda kabaretu, była ulubienicą publiczności i ozdobą salonów.
W wieku 6 lat (1908) rozpoczęła naukę w warszawskiej szkole baletowej i już w 1915 roku, debiutowała w Teatrze Wielkim, jako tancerka. W 1918 roku została zaangażowana do kabaretu Sfinks, przyjęła pseudonim Anna Ordon i występowała jako piosenkarka. Odbyła tournee po Europie (Paryż, Wiedeń, Berlin, 1928), przywożąc znakomite recenzje. Po wyjściu za mąż za hrabiego Michała Tyszkiewicza, (on napisał dla niej słowa piosenki Uliczka w Barcelonie) występowała sama z własnymi recitalami. Wylansowała wiele przebojów i nagrała wiele płyt.
Była aktorką dramatyczną, grała w teatrze w Wilnie i Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie oraz wystąpiła w kilku filmach polskich m. inn. Niewolnica miłości (1923), Orlę (1927), Szpieg w masce (1933), Parada Warszawy (1937), a także francuskich i austriackich.
Swoją karierę, przypominającą baśń o Kopciuszku, zawdzięczała ambicji i pracowitości oraz aktorowi, reżyserowi i konferansjerowi Fryderykowi Jarosy’emu. Był jej opiekunem artystycznym, zmienił jej image, styl i repertuar. oraz pobytowi w Paryżu, gdzie była uczennicą gwiazd kabaretu paryskiego. Po powrocie z Paryża, całkowicie odmieniona, stała się czołową artystką kabaretu Qui pro quo (1922-1931), występowała również na wielu innych scenach w kraju i za granicą.

piosenki - zestaw 4

To view the Flash MP3 Player please update your Flash Player.

 

Uliczka w Barcelonie

Uliczkę znam w Barcelonie
Pachnącą kwiatem jabłoni
Bardzo lubię chodzić po niej
Gdy już mnie znuży śródmieścia gwar

Tam kroki własne me słyszę
I wiatr, jak liśćmi kołysze
Zresztą nic nie mąci ciszy
Uliczki mojej, w tem tkwi jej czar

Boże, jakie dawne to czasy
Kiedym tu codziennie przychodziła
By się spotkać w tajemnicy
Gdzieś za rogiem tej ulicy
Z pierwszym panem moim snów
Tylko jabłoń to widziała
Ilem się nacałowała
Nie żałując czułych słów

Bo kochałam jak już nigdy potem
Z całej duszy i całą serca mocą
Radością wiosny i młodych lat polotem
Lecz niestety wszystko ma kres

Dziś przychodzę po wspomnienia dawne
Pod tę jabłoń, co szumem swym mówi
Że przeżyłam w jej cieniu
Chwil wiele tak pięknych
Że teraz nie szkoda łez

Już dziś ta myśl mnie nie smuci
Że mnie mój miły porzucił
Lecz ciągle marzę, że wróci
Odwiedzić kiedyś ten cichy kąt
Bo dziś we wczoraj się zmienia
Gdy tylko go opromienia
Chwila słodkiego marzenia
I tyle wspomnień zabranych stąd

 

       następna
strona

 

                           

   ZESTAW 1 | ZESTAW 2 | ZESTAW 3 | ZESTAW 4 | ZESTAW 5 | ZESTAW 6