Do końca lat dwudziestych
Wytwórnie borykały się z
problemami finansowymi, powstawały filmy tanie i często szmirowate. Zmiany
zaczęły być odczuwalne od początku lat trzydziestych XX wieku. Na polskim
rynku filmowym pozostało niewiele dawnych wytwórni. Najdłużej działał
Sfinks, bo aż do 1936 roku. Ostatnim jej dziełem, a zarazem 70
pełnometrażowym, była „Trędowata". W 1926 roku powstał z przejęcia
Leo-Forbert-Film, Leo-Film, który działał do wybuchu wojny. W
latach 1930 - 1936 działał na rynku polskim Blok-Muza-Film, do którego należał rekord
rocznej produkcji.
Jeśli po kilkudziesięciu latach możemy z satysfakcją i nie
bez poczucia dyskomfortu oglądać cokolwiek z przedwojennej
produkcji, to są to właśnie komedie. Jeszcze w okresie kina niemego do Antoniego
Fertnera (na zdjęciu) dołączyli obdarzeni również niezwykłym talentem komicznym Eugeniusz Bodo
i Adolf
Dymsza. Jednak dopiero komedia dźwiękowa pozwoliła im zaprezentować pełną skalę
vis comica.
Komedia
przedwojenna zajmuje w naszej filmowej pamięci uprzywilejowane miejsce nie
tylko dzięki telewizyjnemu programowi Stanisława Janickiego „W starym
kinie”, ale piosenkom, które stały się filmowymi przebojami:
„Powróćmy jak za dawnych lat” („Manewry miłosne”, 1935), „Już taki
jestem zimny drań” („Pieśniarz Warszawy”, 1934), „Już nie zapomnisz
mnie”, „Ach, jak przyjemnie” („Zapomniana melodia”, 1938).
Twórczy duet: autora tekstów Ludwika Starskiego i kompozytora Henryka Warsa
sprawił, że komedia międzywojnia nie tworzy martwego archiwum.
Mocną stroną polskiego filmu przedwojennego był muzyka. W
oprawie muzycznej filmów lżejszego kalibru królowali niezapomniany Jerzy
Petersburski, Henryk Wars. Jan Matlakiewicz, Grzegorz Fitelberg, Piotr
Perkowski czy Andrzej Panufnik stanowili młode pokolenie kompozytorów.
Modne są ekranowe piosenki z tamtego okresu, które usłyszeć można w otwartej
właśnie w Warszawie Cafe Fogg, założonej przez wnuka i prawnuka słynnego
pieśniarza.
A w przedwojennej prasie krążył taki komentarz:
Za czterdzieści lat będziecie mogli
jeszcze raz obejrzeć jedyne znośne chwile waszego małżeństwa" - dowcip
ten towarzyszył pierwszemu rysunkowemu dowcipowi na temat kina.
P L A K A T Y F I L M O W E - Z O B
A C Z U N I K A L N Ą K O L E K C J Ę
|