moda

  polskie muzy

  poeci polscy

  stare kino - filmy

  stare kino - gwiazdy

  stare kino - obyczaje

  stare kino - piosenki


      

W okresie międzywojennym do najbardziej znanych i najwybitniejszych zarazem zaliczyć możemy grupę poetycką "Skamander". Do grona twórców wchodzących do "Skamandra" zaliczali się najwybitniejsi polscy poeci tego okresu: Antoni Słonimski, Julian Tuwim, Kazimierz Wierzyński, Jan Lechoń, Jarosław Iwaszkiewicz.
Mówi się w tym kontekście również o grupie poetów, którzy formalnie nie należeli do grona "Skamandra", ale ich poetyka była bardzo bliska temu, o czym pisali "Skamandryci". Nazywa się ich "satelitami Skamandra", a byli to: Kazimiera Iłłakowiczówna, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Jerzy Libert.

Poza takimi grupami również działali twórcy, poeci, którzy po dziś dzień uznawani są za jednych z najważniejszych w historii literatury polskiej, mimo że nie należeli do żadnej formacji artystycznej. Ich twórczość była tak różnorodna, że nie można było zamknąć jej w ramach danego prądu czy grupy. Do takich twórców zaliczają się: Bolesław Leśmian, Leopold Staff czy Władysław Broniewski.

 

Julian Tuwim

Początki artystycznej działalności "Skamandrytów" związane są ze studenckimi projektami oraz działającym w Warszawie kulturalnym pismem Pro Arte et Studio, a także z "Wiadomościami Literackimi". Bardzo ważnym elementem działalności tej grupy był kabaret, którego siedzibą stał się warszawski klub "Pod Pikadorem". Swoje przedstawienia "Skamandryci" realizowali tam w latach 1918 i 1919. W rok po zakończeniu działalności kabaretowej zaczęli wydawać swoje pismo, które stało się trybuną poetów należących do "Skamandra". Pismo wychodziło w latach 1920 - 1929. Później nastąpiła sześcioletnia przerwa i w 1935 roku znowu zaczęły ukazywać się kolejne numery "Skamandra", który zakończył swą działalność wraz z II Wojną Światową w 1939 roku.

Inną ważną grupą literacką tego okresu jest grupa "KWADRYGA", która kreowała swój estetyczno-społeczny projekt literacki w polemice zarówno ze Skamandrytami, jak i poetami awangardowymi. Do tej grupy należało jedenastu poetów, chociażby: Konstanty Ildefons Gałczyński, Dobrowolski, Szenwald. Podobnie jak ich poprzednicy i koledzy z innych ugrupowań mieli oni swój periodyk literacki, w którym drukowali utwory poetyckie. Nosił on również nazwę "Kwadryga" i ukazywał się w latach 1930 do 1931. Poeci skupieni w tym towarzystwie literackim krytycznie ustosunkowywali się do działalności literackiej zarówno "Awangardy krakowskiej", jak i "Skamandra". Chcieli poezji społecznej, opisującej życie zwykłego człowieka, ale nie mogli się zgodzić na nie intelektualny witalizm "Skamandrytów" oraz ekwilibrystyczną i językowa poezję "Awangardy Krakowskiej". Jak pisze Gałczyński w wierszu Cyrulik jesienny:

Tristis est anima mea
usque, jak mówią, ad mortem...
Oto się jesień zaczęła
i nie ma komu dać w mordę;
i nic, już nic nie zachwyca,
i nic, już nic nie wystarcza,
idzie przez łan osmętnica,
tęsknota gospodarcza.
            

Wśród tych dwu grup artystycznych, które wydaje się mają ze sobą wiele wspólnego, znajduje się grupa twórców, którzy odróżniają się od poprzednich zarówno poglądem na sztukę, jak i radykalizmem w eksperymentowaniu z jej prawidłami. Chodzi tu oczywiście o formację awangardową, którą zwykło się nazywać "Awangardą Krakowską".
W skład tego literackiego ugrupowania wchodzili tacy wielcy twórcy, jak Tadeusz Peipera, Julian Przyboś, Jan Brzękowski, Jalu Kurek, Adam Ważyk. Swoje manifesty opisujące sztukę awangardową publikowali w ukazującej się w latach dwudziestych "Zwrotnicy". To tam opublikowany sławny manifest zatytułowany "Miasto, Masa, Maszyna".

Podobne zapatrywania na materię języka i poezji posiadali reprezentanci FUTURYZMU. Grupa ta przejęła inspiracje głównie z kręgów tego nurtu poezji włoskiej. Odwoływali się do manifestu Marinettiego, który głosił ideę "słów na wolności", które miały być określeniem dla nowej poezji przyszłości.
Działalność futurystów stała się wydarzeniem nie tylko literackim, ale obyczajowym. Często na organizowanych przez nich happeningach mających rozpowszechniać ich twórczość, interweniowała policja, gdyż uznawano ich wystąpienia za obrazoburcze. Konserwatywna społeczność nie była przygotowana na sztukę przyszłości, ale dla futurystów najważniejsze było to, by sztuka nadążała nad zmieniającą się rzeczywistością. 

 

                                                 

FONOTEKA                       VIDEOTEKA                             GALERIA                           ARCHIWUM