Pod niebem Akropolu
Lubię wracać tam gdzie byłem już
w wąskich uliczkach Plaki łapać cień
w fotografiach chwilą utrwalonych
chcę odnaleźć bliskie twarze
ujrzeć tamten oczu blask
nim czas go z mej pamięci wymaże
czas powrócić do słonecznych dni
rozpalonych skał Akropolu
cykad grających w zaułkach marmuru
w echu melodii dusz zagubionych
zapisałem kilka nut i kilka wierszy
łzy tęsknotą spłynęły krople cyrkony
lubię wracać do znajomych stron
słońce gdy nisko cichsze są cienie
osnute magią wiecznej Hellady
są mi jak myśl smutna co pali
biczem duszy i ogniem płonącym
w noce bezsenne światłem w oddali
pragnę wracać choć byłem tam już
do niebieskich pukać drzwi
marzę, by stanęła w nich czasami
ta dziewczyna z blond włosami
a ścieżki nostalgii zostawione tam
wiodły prosto do ateńskich bram
|